Poezja
To Przyjaciel...
To Przyjaciel. Ciągle wracasz pamięcią
do tego poranka zimą.
Tyle lat już wierzyłeś, wiedziałeś na pewno,
a jednak nie możesz wyjść z podziwu.
Pochylony nad lampą, w snopie światła wysoko związanym,
nie podnosząc swej twarzy, bo po co -
- i już nie wiesz, czy tam, tam daleko widziany,
czy tu w głębi zamkniętych oczu -
Jest tam. A tutaj nie ma nic prócz drżenia,
oprócz słów odszukanych z nicości -
ach, zostaje ci jeszcze cząstka tego zdziwienia,
które będzie całą treścią wieczności.
„Moja modlitwa”
Jeśli Panie mi dasz,
to czego pragnę najszczerzej,
być może ten pierwszy raz
do końca w Ciebie uwierzę.
Wszak to ziarnko manny dla Ciebie,
a dla mnie – aż słów mi brak – tak wiele.
Więc jeśli jesteś tam w niebie,
obdaruj mnie Przyjacielem.
I wybacz, że umiem prosić.
Chcę tulić niepewność zza ściany,
uczyć jak miłość się nosi
i zbierać jesienią kasztany
(MIrek AA)
Może warto - a może nie warto,
być w tali życia nieodsłoniętą kartą
Może warto - a może nie warto
kochać mocno na zabój i już.
Może warto – a może nie warto
być człowiekiem, domem dla tęcz i burz.
Może warto – a może nie warto
zagrać życia naszego kartą.
(Mirek AA)
Obudziłam się z niebytu,
bo jak inaczej to nazwać…
Wydawało mi się że:
nie byłam kochana,
nie byłam szczęśliwa,
nie byłam nikomu potrzebna…
Wszystko było beznadziejne,
szare, smutne, bezsensowne.
Warto było jednak uwierzyć w siebie,
walczyć i zwyciężyć.
Chcę zwyciężać każdego dnia,
bo otworzyłam oczy i zobaczyłam…
Drzewa takie zielone,
niebo takie niebieskie,
nawet deszcz cudnie stuka w szyby…
Lecz jak mogłam to dostrzec,
zamknięta w butelce.
Asiabasia AA